Piwa niepasteryzowane - czy naprawdę lepsze?

Piwo niepasteryzowane – czy naprawdę lepsze?

Piwa niepasteryzowane cieszą się coraz większą popularnością. Czy naprawdę są lepsze i o co w ogóle chodzi z tą pasteryzacją?

Pasteryzacja to proces, w którym produkt jest błyskawicznie podgrzewany w celu zniszczenia szkodliwych mikroorganizmów. Dzięki temu ma dłuższy termin ważności. Niestety przy okazji pasteryzacji giną też witaminy. Zdaniem smakoszy, pasteryzacja nieodwracalnie zmienia smak piwa.

Według specjalistów najlepsze piwo niepasteryzowane ma termin ważności od kilku dni, do góra trzech tygodni. Można je też poznać po osadzie, który gromadzi się na dnie butelki.

Takie piwa mają mnóstwo składników odżywczych, są bardziej kaloryczne i po prostu zdrowsze!

Czasami trafiamy na piwo niepasteryzowane ale z kilkumiesięcznym okresem przydatności do spożycia. O co w tym chodzi? Otóż takie piwo teoretycznie nie jest pasteryzowane natomiast producenci stosują tutaj tzw. mikrofiltrację. W specjalnych maszynach odfiltrowuje się mikroorganizmy, przez co piwa nie trzeba podgrzewać. Tak powstaje piwo co prawda niepasteryzowane ale jest ono tak samo pozbawione walorów zdrowotnych i smakowych jak piwo pasteryzowane.

Pamiętajcie, jeśli piwo niepasteryzowane, to tylko z terminem ważności do 3 tygodni.